Klimatyczna bzdura roku 2020
Pomimo pełnej zgodności liczących się w świecie instytucji i zespołów naukowych zajmujących się badaniami klimatu oraz przytłaczających dowodów naukowych potwierdzających, że dominującym czynnikiem odpowiedzialnym za globalne ocieplenie jest antropogeniczna emisja gazów cieplarnianych wielu Polaków wciąż żyje w klimatycznym Matrixie, nie tylko odrzucając stanowisko nauki, lecz wręcz dumnie obnosząc się ze swoją niewiedzą w mediach. Ich twierdzenia regularnie omawiamy w portalu NaukaoKlimacie.pl oraz podsumowujemy w ramach plebiscytu Klimatyczna bzdura roku.
W tegorocznym plebiscycie zwyciężyli eksperci, którzy na zlecenie PGE Górnictwo Przemysłowe i Energetyka Konwencjonalna przygotowali kuriozalną w treści "opinię naukową", przedstawioną w odpowiedzi na pozew sądowy ze strony Greenpeace Polska. Szczegółowa klasyfikacja poniżej.
Konkurs dla głosujących rozstrzygnięty zostanie w najbliższych dniach.
Eksperci PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna: krytykowane IPCC
W przypadku tej zbiorowej kandydatury nasza redakcja miała problem z wyborem jednego stwierdzenia z zawierającej mnogość mitów i przeinaczeń “opinii naukowych w trybie polemicznym” przedstawionych przez spółkę PGE Górnictwo Przemysłowe i Energetyka Konwencjonalna w odpowiedzi na pozew sądowy dotyczący rezygnacji przez PGE GiEK z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożenia strategii ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Ich szerokie omówienie znajdziecie w artykule na naszej stronie.
IPCC, czyli Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu, podsumowuje w swoich raportach stan wiedzy naukowej na temat klimatu wynikający z przeglądu recenzowanych artykułów naukowych. Jest on więc głosem środowiska naukowego: jeśli pisze, że “Wpływ człowieka na klimat jest oczywisty” (IPCC, 2013), to dlatego, że to samo napisali wcześniej, na podstawie wyników swoich badań, naukowcy z całego świata. To, że antropogeniczne emisje dwutlenku węgla są główną przyczyną zachodzącej obecnie zmiany klimatu nie jest obecnie tematem żadnej naukowej kontrowersji.
Michał Woś: czy to aby ludzie?
Podczas lipcowej konferencji Europejski Zielony Ład a interes Polski Michał Woś, pełniący wówczas funkcję Ministra Środowiska, z powątpiewaniem wypowiadał się na temat znaczenia dwutlenku węgla i działalności człowieka dla współczesnej zmiany klimatu. W rzeczywistości naukowcy zgadzają się, że emitowane przez ludzkość gazy cieplarniane (a przede wszystkim CO2) są główną przyczyną globalnego ocieplenia. Świadczy o tym wiele niezależnych dowodów. Dokładniejszy komentarz do tej i innych wypowiedzi Michała Wosia znajdziecie w artykule na stronie Nauka o klimacie.
Ostatnie uzasadnienia
Krzysztof Staryk: mikroskopijna ilość dwutlenku węgla
Nie jest dla nas jasne, czemu sędzia Sądu Najwyższego, Krzysztof Staryk, pisząc swoje zdanie odrębne do uchwały o Krajowej Radzie Sądownictwa, uznał za stosowne nawiązać do medialnej dyskusji na temat globalnego ocieplenia. Z treści dokumentu wynika, że brakuje mu informacji na temat efektu cieplarnianego i roli, jaką odgrywa w nim dwutlenek węgla. Gdyby nie obecność tej niewielkiej ilości CO2 (a także jeszcze mniejszej ilości metanu i podtlenku azotu) w atmosferze Ziemi, temperatura powierzchni planety byłaby o ponad 30 stopni niższa. Od początków epoki przemysłowej koncentracja dwutlenku węgla wzrosła już o 48%, metanu o 160% a podtlenku azotu o 23%, co doprowadziło w sumie do wzrostu średniej temperatury o ponad 1℃. Artykuły na ten temat na różnych poziomach zaawansowania znajdziecie na naszej stronie.
Ostatnie uzasadnienia
Wojciech Roszkowski: ocieplenie pod znakiem zapytania
W swojej książce “Bunt barbarzyńców. 105 pytań o przyszłość naszej cywilizacji” prof. Wojciech Roszkowski poddaje w wątpliwość istnienie globalnego ocieplenia. Podana przez profesora liczba powinna mieć jednostkę “stopni Celsjusza”, ale występujący w tekście “proc.” uznajemy za oczywisty błąd drukarski. Także fakt, że w rzeczywistości odczyty temperatury obciążone są błędem znacznie mniejszym niż 1℃ nie jest tu istotne. Najważniejsze jest to, że wzrost średniej temperatury powierzchni Ziemi stwierdzamy na podstawie licznych pomiarów i w dodatku analizujemy zmiany temperatury, a nie jej wartości bezwzględne. W takiej sytuacji błąd pomiaru jest znacznie niższy niż błąd pojedynczego odczytu. O tym, że mamy dziś do czynienia z globalnym ociepleniem (od czasów przedprzemysłowych średnia temperatura wzrosła już o ponad 1℃) świadczą wyniki licznych pomiarów, nie tylko samej temperatury. Od połowy XX wieku każda dekada okazuje się cieplejsza od poprzedniej.
Ostatnie uzasadnienia
Władysław Mielczarski: to nie wina CO2
Podczas zebrania Parlamentarnego Zespołu ds. Złoczewa, zaproszony ekspert, prof. Władysław Mielczarski wypowiedział wiele niezgodnych z prawdą stwierdzeń. Wbrew jego słowom, za związkiem współczesnego ocieplenia klimatu ze wzrostem koncentracji dwutlenku węgla przemawia wiele dowodów. Przede wszystkim - pomiary zmian promieniowania ziemskiego uciekającego w kosmos. Okazuje się, że jego natężenie spada (co przynosi nam ocieplenie klimatu) i to właśnie w długościach fal odpowiadających pochłanianiu przez CO2. Bardziej szczegółowo przeczytacie o tym w artykułach Ziemia się nagrzewa. I wiemy dlaczego. czy Efekt cieplarniany dla średniozaawansowanych (3): Gazy cieplarniane a widmo promieniowania Ziemi.
Ostatnie uzasadnienia
Adam Gawęda: teorie są różne
Podczas spotkania Parlamentarnego Zespołu ds. Złoczewa, Adam Gawęda, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Pełnomocnik Rządu do Spraw Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego, zdradził się z nieznajomością ustaleń, które nauka poczyniła już w XIX wieku. Powtarzane wielokrotnie pomiary widma absorpcji dwutlenku węgla jednoznacznie wskazują, że jest on gazem cieplarnianym, to znaczy pochłania promieniowanie podczerwone o długościach fal charakterystycznych dla promieniowania ziemskiego. Informację tę można znaleźć w każdym podręczniku na temat fizyki klimatu, np. Principles of Planetary Climate R.T. Pierrehumberta. Nie istnieje żadna teoria, w myśl której dwutlenek węgla nie byłby gazem cieplarnianym.
Ostatnie uzasadnienia
Paweł Rudawy: trudne ustalenia
W minionym roku redakcja dwumiesięcznika Urania - postępy astronomii zdecydowała się na przedruk archiwalnego (pochodzącego z roku 2011) artykułu profesora Pawła Rudawego, heliofizyka, pt. “Kto tu rządzi czyli... globalne ocieplenie z perspektywy astronoma”. Profesor Rudawy pochylił się w nim między innymi nad brakiem standardów i problemami nauki o klimacie w "wyłuskaniu" czynnika odpowiedzialnego za globalne ocieplenie. Mamy więc dla Pana Profesora dobrą wiadomość: od dawna wiadomo, że odpowiednim standardem, opisanym w wielu podręcznikach jest wymuszanie radiacyjne, opisujące zmiany w strumieniach energii dopływających i opuszczających nasza planetę. Analiza czynników wpływających na tę wielkość już 30 lat temu pozwoliła udowodnić, że globalne ocieplenie jest skutkiem antropogenicznych emisji CO2 i innych długożyjących gazów cieplarnianych. Więcej na ten temat można znaleźć w podsumowaniu piątego raportu IPCC, a także pełnych raportach - tym i wcześniejszych. Cały tekst profesora Rudawego szczegółowo omawiamy w artykule na stronie Nauka o klimacie.
Ostatnie uzasadnienia
Mariusz Sawiński, Tadeusz P. Kochański: promieniowanie kosmiczne
W swoim artykule dla "Wprost Premium" Mariusz Sawiński i prof. Tadeusz Paweł Kochański (nieco tajemniczy naukowiec znany redakcji Wrost) postanowili przybliżyć czytelnikom zagadnienia związane z promieniowaniem kosmicznym. Niestety, nie oparli się pokusie zboczenia w stronę rzekomego wpływu fluktuacji tego promieniowania na klimat. Podobnie jak inny nominowany, prof. Paweł Rudawy, nie zajrzeli do aktualnych wyników badań na ten temat. Wtedy dowiedzieliby się, że w rzeczywistości wynika z nich, że wpływ promieniowania kosmicznego na klimat jest dużo mniejszy, niż wyobrażali to sobie naukowcy tacy, jak cytowany w artykule Henrik Svensmark. Więcej na ten temat przeczytasz na stronie Nauka o klimacie.
Ostatnie uzasadnienia